Kiri i okolice
2 posters
Strona 4 z 6
Strona 4 z 6 • 1, 2, 3, 4, 5, 6
Re: Kiri i okolice
-Mhm. Niczego nie planowałem.- odparł spokojnie. Może chciała się z nim spotkać? Powinien zaproponować spotkanie? Czy może będzie to niewłaściwe? A jak odmówi?
-Więc również pracujesz? To dobrze o Tobie świadczy.- powiedział z łagodnym uśmiechem. Na trzeźwo była zupełnie inną osobą!
-Jeśli wszyscy są tak energiczni jak Ty to musiało być ciekawie.- odparł między kęsami. Chyba ją zapyta. W sumie to nic złego.
-Em... Sachi?- zaczął niepewnie.
-Pozwolisz się zaprosić na kawę?
-Więc również pracujesz? To dobrze o Tobie świadczy.- powiedział z łagodnym uśmiechem. Na trzeźwo była zupełnie inną osobą!
-Jeśli wszyscy są tak energiczni jak Ty to musiało być ciekawie.- odparł między kęsami. Chyba ją zapyta. W sumie to nic złego.
-Em... Sachi?- zaczął niepewnie.
-Pozwolisz się zaprosić na kawę?
Tooru Tamakoi- Liczba postów : 70
Join date : 19/08/2014
Re: Kiri i okolice
O to dobrze, że nie planował! Zostawiało to tyle możliwości na spędzenie tego wieczoru w miłym towarzystwie, bez strasznie upierdliwej muzyki przy uchu. Może nawet dzisiaj nic nie wypije? Tatuś byłby z tego zadowolony...
- Nie wiem, czy dobrze. Zarabiam na własne nocne wypady - odparła lekko. Przecież nie dostałaby tyle kasy od tak, a że piła jak smok... Cóż. Musiała się przecież jakoś utrzymywać. Uśmiechnęła się lekko. - Ale lubię ta pracę. Jest przyjemna. Zawsze jest z kim porozmawiać. No i ten zapach kawy~ - mruknęła z zadowoleniem na samo wspomnienie. Nie dodała jednak, ze to cioteczny interes i stroje są... różne. Spojrzała na niego, gdy zapytał o kawę. Początkowo się zdziwiła, a po chwili na jej ustach pojawił się prześliczny uśmiech.
- Chętnie. - Tego to się nie spodziewała!
- Nie wiem, czy dobrze. Zarabiam na własne nocne wypady - odparła lekko. Przecież nie dostałaby tyle kasy od tak, a że piła jak smok... Cóż. Musiała się przecież jakoś utrzymywać. Uśmiechnęła się lekko. - Ale lubię ta pracę. Jest przyjemna. Zawsze jest z kim porozmawiać. No i ten zapach kawy~ - mruknęła z zadowoleniem na samo wspomnienie. Nie dodała jednak, ze to cioteczny interes i stroje są... różne. Spojrzała na niego, gdy zapytał o kawę. Początkowo się zdziwiła, a po chwili na jej ustach pojawił się prześliczny uśmiech.
- Chętnie. - Tego to się nie spodziewała!
Sachi Nemuri- Liczba postów : 70
Join date : 18/08/2014
Re: Kiri i okolice
-Oh... No to chyba jednak niedobrze.- odpowiedział lekko zakłopotany, drapiąc się po nosie.
-W takim razie odwiedzę Cię w pracy. Jeśli to nie problem.- powiedział mrużąc oczy. Oparł głowę na ręce. Sachi podobała mu się. Miała delikatne rysy twarzy, duże oczy o niezwykłej zielonej barwie, a do tego kruczoczarne włosy. Niecodzienny typ urody. A do tego taki uśmiech! No i zgodziła się! Uśmiechnął się szeroko.
-W takim razie przyjdę po Ciebie, hmm, koło dziewiętnastej? Tylko powiedz mi gdzie mieszkasz... Albo... Odprowadzę Cię do domu. Masz coś przeciwko temu?
-W takim razie odwiedzę Cię w pracy. Jeśli to nie problem.- powiedział mrużąc oczy. Oparł głowę na ręce. Sachi podobała mu się. Miała delikatne rysy twarzy, duże oczy o niezwykłej zielonej barwie, a do tego kruczoczarne włosy. Niecodzienny typ urody. A do tego taki uśmiech! No i zgodziła się! Uśmiechnął się szeroko.
-W takim razie przyjdę po Ciebie, hmm, koło dziewiętnastej? Tylko powiedz mi gdzie mieszkasz... Albo... Odprowadzę Cię do domu. Masz coś przeciwko temu?
Tooru Tamakoi- Liczba postów : 70
Join date : 19/08/2014
Re: Kiri i okolice
Będzie w kawiarence? Będzie u niej? Zaśmiała się, słysząc to niezdecydowanie. Powinien wiedzieć, co chce! Chociaż z drugiej strony ubierał się w damskie ciuszki, więc może miał w sobie coś z kobiety? Przymrużyła oczy.
- Mogę ci pokazać dom pod jednym warunkiem - nie uciekniesz gdzie pieprz rośnie. A po drugie, będę jeszcze wtedy w pracy. - Prztyczek w nos? Naskok, na ambicję? Zobaczymy. Jednak pewna była jednego - byle tylko nie spotkał rodziców.
- Mogę ci pokazać dom pod jednym warunkiem - nie uciekniesz gdzie pieprz rośnie. A po drugie, będę jeszcze wtedy w pracy. - Prztyczek w nos? Naskok, na ambicję? Zobaczymy. Jednak pewna była jednego - byle tylko nie spotkał rodziców.
Sachi Nemuri- Liczba postów : 70
Join date : 18/08/2014
Re: Kiri i okolice
-Dlaczego miałbym uciec?- zaśmiał się kręcąc przy tym głową. Chyba nie ma tam nic strasznego, prawda?
-W takim razie... W takim razie, erm...- zamyślił się.
-Pewnie po pracy będziesz chciała wrócić do domu, prawda? To może tam powinienem po Ciebie przyjść? Znaczy się do domu! Więc chyba adres jednak się przyda.- uśmiechnął się niewinnie. Czuł się trochę skrępowany swoim niezdecydowaniem. Na szczęście się nie rumienił!
-W takim razie... W takim razie, erm...- zamyślił się.
-Pewnie po pracy będziesz chciała wrócić do domu, prawda? To może tam powinienem po Ciebie przyjść? Znaczy się do domu! Więc chyba adres jednak się przyda.- uśmiechnął się niewinnie. Czuł się trochę skrępowany swoim niezdecydowaniem. Na szczęście się nie rumienił!
Tooru Tamakoi- Liczba postów : 70
Join date : 19/08/2014
Re: Kiri i okolice
Hmm... Jadła spokojnie naleśniki, przysłuchując się temu, co próbował powiedzieć Tooru. Ojoj. Czy to było takie ciężkie.
- Kto wie, czemu miałbyś uciekać. - Postanowiła, że zostawi to niespodzianką. Jeszcze się okaże, że z wieczoru nici, a wtedy tatuś na pewno coś by na to... Nie, może lepiej nie. Po prostu przeboleje. Zaśmiała się uroczo. - Zabawny jesteś, Tou-chan! - wykrzyknęła, po czym nachyliła się nad nim i szybko pocałowała. - Dziękuję za śniadanie, było pyszne! A teraz, jeśli chcesz mnie odprowadzić, to się pośpiesz! - szybko wstała od stołu, kierując się do wyjścia. Jeszcze musiała buty założyć i będzie mogła wychodzić. Do domu. Na samą myśl chciała uciec jak najdalej.
- Kto wie, czemu miałbyś uciekać. - Postanowiła, że zostawi to niespodzianką. Jeszcze się okaże, że z wieczoru nici, a wtedy tatuś na pewno coś by na to... Nie, może lepiej nie. Po prostu przeboleje. Zaśmiała się uroczo. - Zabawny jesteś, Tou-chan! - wykrzyknęła, po czym nachyliła się nad nim i szybko pocałowała. - Dziękuję za śniadanie, było pyszne! A teraz, jeśli chcesz mnie odprowadzić, to się pośpiesz! - szybko wstała od stołu, kierując się do wyjścia. Jeszcze musiała buty założyć i będzie mogła wychodzić. Do domu. Na samą myśl chciała uciec jak najdalej.
Sachi Nemuri- Liczba postów : 70
Join date : 18/08/2014
Re: Kiri i okolice
Ta dziewczyna chyba lubiła się droczyć. Nie przeszkadzało mu to jednakże czuł się zakłopotany!
-Zabawny, heh?- nie to chciałby usłyszeć facet... No ale. Ah! Co ona? Całowanie jej zostało, co? To było kłopotliwe!
-Nie ma za co...- pośpiesz się? Czyżby już wychodziła? Spojrzał na siebie. Gatki do spania. I był nieumyty...
-Daj mi chwilkę.- powiedział, wstając od stołu. Dobrze, że umył się wieczorem. Skierował się do łazienki, by przemyć twarz i umyć zęby. Kiedy to zrobił poszedł po czyste ubrania. Nie specjalnie mógł przebierać, więc wziął pierwsze, co nawinęło się pod rękę. Skierował się z powrotem do łazienki. przebrał się i poprawił włosy.
-Przepraszam, ze kazałem Ci tyle czekać.- przeprosił podchodząc do Sachi.
-To jak? Idziemy.
-Zabawny, heh?- nie to chciałby usłyszeć facet... No ale. Ah! Co ona? Całowanie jej zostało, co? To było kłopotliwe!
-Nie ma za co...- pośpiesz się? Czyżby już wychodziła? Spojrzał na siebie. Gatki do spania. I był nieumyty...
-Daj mi chwilkę.- powiedział, wstając od stołu. Dobrze, że umył się wieczorem. Skierował się do łazienki, by przemyć twarz i umyć zęby. Kiedy to zrobił poszedł po czyste ubrania. Nie specjalnie mógł przebierać, więc wziął pierwsze, co nawinęło się pod rękę. Skierował się z powrotem do łazienki. przebrał się i poprawił włosy.
-Przepraszam, ze kazałem Ci tyle czekać.- przeprosił podchodząc do Sachi.
-To jak? Idziemy.
Tooru Tamakoi- Liczba postów : 70
Join date : 19/08/2014
Re: Kiri i okolice
Daj mi chwilkę~ Uśmiechnęła się, kołysząc się na obcasach, czekając na Tooru, który przecież był rawie nagi. Nie, żeby jej to przeszkadzało i dla niej mógł tak wyjść na ulice miasta, ale wątpiła, by jemu i innym się to podobało. W końcu nie wszyscy ludzie lubili paradować nago po ulicy. Gdy tylko pojawił się przed nią, na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
- No! To możemy iść! - rzuciła z rozbawieniem, łapiąc go za rękę i wyprowadzając z mieszkania. Po opuszczeniu bloku, rozejrzała się. Którędy teraz... A! Już wiedziała. Ze smętnym zadowoleniem pokierowała ich uliczkami w stronę rezydencji i po około dwudziestu minutach stanęli przed bramą do japońskiej części. Drzwi były lekko uchylone, ale w pobliżu nie było widać nikogo. Poczuła się nieco lepiej.
- No, to tutaj - powiedziała cicho. - Już będę się zbierać... Do zobaczenia później... - uśmiechnęła się, znikając za bramą. To teraz konfrontacja frontalna.
- No! To możemy iść! - rzuciła z rozbawieniem, łapiąc go za rękę i wyprowadzając z mieszkania. Po opuszczeniu bloku, rozejrzała się. Którędy teraz... A! Już wiedziała. Ze smętnym zadowoleniem pokierowała ich uliczkami w stronę rezydencji i po około dwudziestu minutach stanęli przed bramą do japońskiej części. Drzwi były lekko uchylone, ale w pobliżu nie było widać nikogo. Poczuła się nieco lepiej.
- No, to tutaj - powiedziała cicho. - Już będę się zbierać... Do zobaczenia później... - uśmiechnęła się, znikając za bramą. To teraz konfrontacja frontalna.
Sachi Nemuri- Liczba postów : 70
Join date : 18/08/2014
Re: Kiri i okolice
Oh! Teraz to ona wiodła prym! Widocznie spodobało się jej to trzymanie za rękę. Cóż, nie będzie protestować.
Zdziwił się widząc tę wielką rezydencję. czyli była... Panienką z jakiegoś rodu? Ta informacja nieco go zmieszała. Już zaczynał rozumieć czemu miałby uciekać... Przypuszczał, że nie był odpowiednim kandydatem dla kogoś pokroju dziecka głowy klanu czy czegoś w tym rodzaju. Ta informacja nieco go zasmuciła. Nie chciał jednak wyciągać pochopnych wniosków.
-Tak, do zobaczenia.- pożegnał się. W sumie wcześniej chciał ją przytulić. Teraz jednak wydało mu się to niewłaściwe.
Po odprowadzeniu Nemuri udał się do pracy. Nie specjalnie miał czas by wracać do domu. Trzy godziny próby szybko mu zleciały. W sumie trochę nie ogarniał... Eh. Powinien bardziej skupić się na grze! Następnym razem się poprawi.
Tymczasem zmierzał do domu. Kiedy już dotarł do mieszkania wziął szybki prysznic. Po umyciu się przyszła kolej na przebranie. Długo zastanawiał się co ubrać. Nie chciał wyjść na jakiegoś sztywniaka, nie chciał też jednak aby dziewczyna uznała, że traktuje ją niepoważnie. Ostatecznie uznał, ze ubierze sportową marynarkę, do tego jasną koszulę i arafatkę. Dobrał do tego dobrze wykrojone, ciemne spodnie.
Stał pod drzwiami rezydencji. Nieco się stresował. W ręce trzymał zakupioną w drodze różową frezję zakomponowaną w mały bukiecik. Nie chciał przesadzić z kwiatami... jeszcze przestraszył by dziewczynę! Powinien zapukać? Chyba tak... Tak też zrobił. Teraz niecierpliwie czekał na dalszy rozwój wydarzeń.
Zdziwił się widząc tę wielką rezydencję. czyli była... Panienką z jakiegoś rodu? Ta informacja nieco go zmieszała. Już zaczynał rozumieć czemu miałby uciekać... Przypuszczał, że nie był odpowiednim kandydatem dla kogoś pokroju dziecka głowy klanu czy czegoś w tym rodzaju. Ta informacja nieco go zasmuciła. Nie chciał jednak wyciągać pochopnych wniosków.
-Tak, do zobaczenia.- pożegnał się. W sumie wcześniej chciał ją przytulić. Teraz jednak wydało mu się to niewłaściwe.
Po odprowadzeniu Nemuri udał się do pracy. Nie specjalnie miał czas by wracać do domu. Trzy godziny próby szybko mu zleciały. W sumie trochę nie ogarniał... Eh. Powinien bardziej skupić się na grze! Następnym razem się poprawi.
Tymczasem zmierzał do domu. Kiedy już dotarł do mieszkania wziął szybki prysznic. Po umyciu się przyszła kolej na przebranie. Długo zastanawiał się co ubrać. Nie chciał wyjść na jakiegoś sztywniaka, nie chciał też jednak aby dziewczyna uznała, że traktuje ją niepoważnie. Ostatecznie uznał, ze ubierze sportową marynarkę, do tego jasną koszulę i arafatkę. Dobrał do tego dobrze wykrojone, ciemne spodnie.
Stał pod drzwiami rezydencji. Nieco się stresował. W ręce trzymał zakupioną w drodze różową frezję zakomponowaną w mały bukiecik. Nie chciał przesadzić z kwiatami... jeszcze przestraszył by dziewczynę! Powinien zapukać? Chyba tak... Tak też zrobił. Teraz niecierpliwie czekał na dalszy rozwój wydarzeń.
Tooru Tamakoi- Liczba postów : 70
Join date : 19/08/2014
Re: Kiri i okolice
Gdy przyszła umówiona godzina i Tooru postanowił zapukać. Możliwe, że była to najgorsza decyzja w jego życiu bo otworzyła mu ładna kobieta, tylko że znacznie różniła się od Sachi. Była równie niska i obdarzona, tylko miała jasne włosy, była starsza oraz chodziła w czerwonym kimonie. Uśmiechnęła się zachęcająco.
- To na ciebie czekała Sacchan! - rzuciła z przyjaznym uśmiechem i otworzyła drzwi nieco szerzej. - Wejdź do środka, niedługo będzie gotowa. Było podobieństwo, jednakże ciężko było stwierdzić, czy była to matka Sachi. Wyglądała zbyt młodo.
- To na ciebie czekała Sacchan! - rzuciła z przyjaznym uśmiechem i otworzyła drzwi nieco szerzej. - Wejdź do środka, niedługo będzie gotowa. Było podobieństwo, jednakże ciężko było stwierdzić, czy była to matka Sachi. Wyglądała zbyt młodo.
Sachi Nemuri- Liczba postów : 70
Join date : 18/08/2014
Re: Kiri i okolice
Oh! W końcu ktoś otworzył. Wyprostował się. Musiał dobrze wypaść... K-któż to był?
-Dzień doo... oobry wieczór.- zaplątał się. Głupio wyszło. Zakłopotany spuścił wzrok. I jeszcze tak miętolił tego kwiatka! Pewnie wyszedł na durnia! Nieśmiało wszedł do środka, rozglądając się na boki. W sumie pierwszy raz był w tak wielkim budynku! Niby sam pochodził ze znamienitego rodu... Ale nigdy tego specjalnie nie odczuł. To chyba przez rodziców. Głównie matkę. Ona to miała swoją wizję świata... Ale nie pora, by myśleć o takich rzeczach. Przyjrzał się kobiecie. Któż to mógł być? Zastanawiało go to jednak wolał nie zadawać zbędnych pytań.
-Dzień doo... oobry wieczór.- zaplątał się. Głupio wyszło. Zakłopotany spuścił wzrok. I jeszcze tak miętolił tego kwiatka! Pewnie wyszedł na durnia! Nieśmiało wszedł do środka, rozglądając się na boki. W sumie pierwszy raz był w tak wielkim budynku! Niby sam pochodził ze znamienitego rodu... Ale nigdy tego specjalnie nie odczuł. To chyba przez rodziców. Głównie matkę. Ona to miała swoją wizję świata... Ale nie pora, by myśleć o takich rzeczach. Przyjrzał się kobiecie. Któż to mógł być? Zastanawiało go to jednak wolał nie zadawać zbędnych pytań.
Tooru Tamakoi- Liczba postów : 70
Join date : 19/08/2014
Re: Kiri i okolice
Kobieta uśmiechnęła się, słysząc przywitanie. Poprowadziła chłopaka ogrodem, do wejścia do domu. Piękny japoński ogród i dom jasno świadczyły o wysokim statusie rodziny. Otworzyła drzwi, zaprosiła go do środka, prosząc o zdjęcie butów i zaprowadziła do pokoju.
- Poczekamy tutaj na Sacchan, jeżeli ci to nie przeszkadza - powiedziała miękko, siadając w seizie i prawdopodobnie oczekując tego samego od mężczyzny. - A więc, jak się nazywasz? - zapytała po chwili. Wywiad rodzicielski~~
- Poczekamy tutaj na Sacchan, jeżeli ci to nie przeszkadza - powiedziała miękko, siadając w seizie i prawdopodobnie oczekując tego samego od mężczyzny. - A więc, jak się nazywasz? - zapytała po chwili. Wywiad rodzicielski~~
Sachi Nemuri- Liczba postów : 70
Join date : 18/08/2014
Re: Kiri i okolice
Na uśmiech kobiety odpowiedział jego nieśmiałą wersją. Ruszył za nią. powoli uświadamiał dobie, że chyba ma do czynienia z matką Sachi. Tak. To byłoby całkiem logiczne. Powoli uświadamiał sobie, że chyba nie jest specjalnie dobrą partią dla młodej Nemuri... To było nieco zniechęcające. Znaczy, nie żeby myślał o związku już teraz, jednak jeśli bliżej by się poznali i polubili... Dlaczego nie? Teraz jednak ta wizja zdawała się oddalać.
Usiadł naprzeciwko kobiety. Miała taką aurę... czuł się bardziej zestresowany nić przed swoim debiutem na scenie! Położył kwiaty na podłodze koło swoich nóg. Może powinien też przynieść jakieś wino dla jej rodziców? Tylko... czy to nie byłoby przesadą? Poza tym i tak pewnie dla kogoś o ich statusie byłby to śmieszny podarek
-A, mm, nie. Znaczy, dobrze.- znów to zrobił! Powinien bardziej zważać na swoje słowa. Przyłożył dłoń do czoła. Wyjdzie na idiotę.
-Przepraszam.- powiedział cicho. Musi po prostu zapanować nad stresem. Jak przed występem!
-Tooru Tamakoi. Miło mi panią poznać.- skłonił się lekko. Wszakże był dobrze wychowanym człowiekiem!
Usiadł naprzeciwko kobiety. Miała taką aurę... czuł się bardziej zestresowany nić przed swoim debiutem na scenie! Położył kwiaty na podłodze koło swoich nóg. Może powinien też przynieść jakieś wino dla jej rodziców? Tylko... czy to nie byłoby przesadą? Poza tym i tak pewnie dla kogoś o ich statusie byłby to śmieszny podarek
-A, mm, nie. Znaczy, dobrze.- znów to zrobił! Powinien bardziej zważać na swoje słowa. Przyłożył dłoń do czoła. Wyjdzie na idiotę.
-Przepraszam.- powiedział cicho. Musi po prostu zapanować nad stresem. Jak przed występem!
-Tooru Tamakoi. Miło mi panią poznać.- skłonił się lekko. Wszakże był dobrze wychowanym człowiekiem!
Tooru Tamakoi- Liczba postów : 70
Join date : 19/08/2014
Re: Kiri i okolice
Na dźwięk nazwiska kobieta leciutko drgnęła, jednak jej uśmiech pozostał. Widocznie kojarzyła, jednak nie dała po sobie poznać nic więcej. Lubiła go? Nie lubiła? Zdawało się to zagadką wszechświata.
- Nic się nie stało, Tooru, to normalne, że się denerwujesz - spróbowała go uspokoić kobieta, machając dłonią, by się nie przejmował. - Wybacz, że nie podam ci herbaty, ale mamy na to nieco za mało czasu, nie sądzisz? - zapytała uprzejmie. W końcu Sachi mogła pojawić się w każdym momencie, zabierając ze sobą zestresowanego chłopaka. Kobieta przymrużyła oczy. - W każdym razie, skoro już jesteś z Tamakoiów, może wiesz, co słychać u Shinte? Od dawna nie dostałam od niej żadnych wieści - zapytała ponownie, tym razem nieco bardziej rzeczowo. Poważne sprawy były wytaczane i trzeba było się modlić, by ktoś chłopaka uratował, jak najszybciej.
- Nic się nie stało, Tooru, to normalne, że się denerwujesz - spróbowała go uspokoić kobieta, machając dłonią, by się nie przejmował. - Wybacz, że nie podam ci herbaty, ale mamy na to nieco za mało czasu, nie sądzisz? - zapytała uprzejmie. W końcu Sachi mogła pojawić się w każdym momencie, zabierając ze sobą zestresowanego chłopaka. Kobieta przymrużyła oczy. - W każdym razie, skoro już jesteś z Tamakoiów, może wiesz, co słychać u Shinte? Od dawna nie dostałam od niej żadnych wieści - zapytała ponownie, tym razem nieco bardziej rzeczowo. Poważne sprawy były wytaczane i trzeba było się modlić, by ktoś chłopaka uratował, jak najszybciej.
Sachi Nemuri- Liczba postów : 70
Join date : 18/08/2014
Re: Kiri i okolice
Myślał, że Sachi zjawi się dość szybko... Chociaż chyba nie zapowiadało się na to. Musiał przetrwać tę rozmowę. Najśmieszniejsze było w tym wszystkim to, że z dziewczyną znał się od jakiś 24 godzin, a już był przesłuchiwany przez rodzinkę. No pięknie.
-No tak, poza tym pewnie i tak z Sa... Nemuri-san wybierzemy się na kawę czy herbatę.- odparł nieco pewniej. Ostatecznie co mu mogą zrobić? Chyba go nie zabiją, prawda? Chociaż wcześniejsza reakcja na jego nazwisko była niepokojąca... I chyba okazało się, że pani Nemuri znała się z jego matką. To już było bardzo niepokojące. Chyba nie powinien przyznawać, że jest ona jego rodzicielką.
-Wydaje się, że ostatnio była nieco zabiegana...- rzucił wymijająco.
-No tak, poza tym pewnie i tak z Sa... Nemuri-san wybierzemy się na kawę czy herbatę.- odparł nieco pewniej. Ostatecznie co mu mogą zrobić? Chyba go nie zabiją, prawda? Chociaż wcześniejsza reakcja na jego nazwisko była niepokojąca... I chyba okazało się, że pani Nemuri znała się z jego matką. To już było bardzo niepokojące. Chyba nie powinien przyznawać, że jest ona jego rodzicielką.
-Wydaje się, że ostatnio była nieco zabiegana...- rzucił wymijająco.
Tooru Tamakoi- Liczba postów : 70
Join date : 19/08/2014
Re: Kiri i okolice
Kobieta nieco przekrzywiła głowę, wciąż maja przymrużone oczy. Chyba go oceniała... Nie było to miłe uczucie, jednak co mógł zrobić? Uciec. Co ty tylko świadczyło o tym, jakim jest mężczyzną w obliczu zagrożenia. Zaśmiała się.
- Nic nowego, zawsze żyła w swoim własnym świecie. Myślałam jednak że wiesz coś więcej, miło byłby wiedzieć, co u niej - odparła lekko. Czyżby ją o coś podejrzewał? Huhu, to sobie ziółko znalazła Sachi. I w tym samym momencie do pomieszczenia wpadła Sachi, w skromnej sukience, z płaszczem przewieszonym przez ramię.
- Przepraszam, że musiałeś czekać, tata mnie zatrzymał! - zwróciła się do Tooru, po czym skłoniła się mamie. - Jeśli nie masz nic przeciwko... - jasnowłosa machnęła na to ręką.
- Idź, baw się dobrze - powiedziała miękko, przypatrując się chłopakowi przed sobą.
- Nic nowego, zawsze żyła w swoim własnym świecie. Myślałam jednak że wiesz coś więcej, miło byłby wiedzieć, co u niej - odparła lekko. Czyżby ją o coś podejrzewał? Huhu, to sobie ziółko znalazła Sachi. I w tym samym momencie do pomieszczenia wpadła Sachi, w skromnej sukience, z płaszczem przewieszonym przez ramię.
- Przepraszam, że musiałeś czekać, tata mnie zatrzymał! - zwróciła się do Tooru, po czym skłoniła się mamie. - Jeśli nie masz nic przeciwko... - jasnowłosa machnęła na to ręką.
- Idź, baw się dobrze - powiedziała miękko, przypatrując się chłopakowi przed sobą.
Sachi Nemuri- Liczba postów : 70
Join date : 18/08/2014
Re: Kiri i okolice
Pod bacznym wzrokiem kobiety automatycznie się wyprostował. Spojrzał w oczy kobiecie. Przecież nie będzie wiecznie uciekał wzrokiem, prawda? Oh! Taki sam kolor oczu miał Sachi. Trochę go to uspokoiło. Uśmiechnął się krzywo słysząc taką opinię o rodzicielce.
-Ah, matka faktycznie zawsze...- zakrył usta dłonią. Kurde! Zrobił to tak bezmyślnie... Chyba faktycznie był głupi! Westchnął cicho. Już nic na to nie poradzi. I w tym właśnie momencie usłyszał znajomy głos. Rozpromienił się na widok dziewczyny. Wyglądał jakby nagle stał się innym człowiekiem. Zdecydowanie mniej zestresowanym. Podniósł się z siadu by stanąć przed dziewczyną.
-Proszę, dla ciebie.- powiedział, wyciągając kwiaty w kierunku ciemnowłosej. Chwilowo zapomniał o obecności drugiej kobiety. Spojrzał na nią niepewnie. Chyba nie zachował się szczególnie grzecznie, a-ale Sachi weszła i samo tak wyszło. Ponownie się ukłonił, jakby chcąc naprawić swój błąd.
-Zaopiekuję się nią.- skierował wypowiedź do kobiety w kimonie, uśmiechnął się jednak do Sacchan.
W tym samym czasie inny mężczyzna przyglądał się wszystkiemu z ukrycia. Nie podobał mu się ten chłopak, zdecydowanie. Ściągnął brwi. Pewnie chciał położyć swoje brudne łapska na jego ślicznym, niewinnym kwiatuszku. Zacisnął dłonie w pięści. On już dzisiaj przypilnuje aby Sacchan była bezpieczna. Tatuś o to zadba!
-Ah, matka faktycznie zawsze...- zakrył usta dłonią. Kurde! Zrobił to tak bezmyślnie... Chyba faktycznie był głupi! Westchnął cicho. Już nic na to nie poradzi. I w tym właśnie momencie usłyszał znajomy głos. Rozpromienił się na widok dziewczyny. Wyglądał jakby nagle stał się innym człowiekiem. Zdecydowanie mniej zestresowanym. Podniósł się z siadu by stanąć przed dziewczyną.
-Proszę, dla ciebie.- powiedział, wyciągając kwiaty w kierunku ciemnowłosej. Chwilowo zapomniał o obecności drugiej kobiety. Spojrzał na nią niepewnie. Chyba nie zachował się szczególnie grzecznie, a-ale Sachi weszła i samo tak wyszło. Ponownie się ukłonił, jakby chcąc naprawić swój błąd.
-Zaopiekuję się nią.- skierował wypowiedź do kobiety w kimonie, uśmiechnął się jednak do Sacchan.
W tym samym czasie inny mężczyzna przyglądał się wszystkiemu z ukrycia. Nie podobał mu się ten chłopak, zdecydowanie. Ściągnął brwi. Pewnie chciał położyć swoje brudne łapska na jego ślicznym, niewinnym kwiatuszku. Zacisnął dłonie w pięści. On już dzisiaj przypilnuje aby Sacchan była bezpieczna. Tatuś o to zadba!
Tooru Tamakoi- Liczba postów : 70
Join date : 19/08/2014
Re: Kiri i okolice
A więc Shinte była jego mamą. Nie była pewna, czy to dobrze, czy źle, jednak przynajmniej tyle. A znając Shinte... Nastąpił jednak koniec rozmowy, bo Sachi wpadła do środka. No niech będzie. Zdawał sie być uroczy, ale pod tą uroczością na pewno kryło się coś więcej. Podpowiadała jej to intuicja.
Sachi uśmiechnęła się w stronę Tooru i po przyjęciu kwiatka, pociągnęła go w stronę wyjścia. Jeszcze tata coś zobaczy i będzie problem!
- Chodź, chodź, bo jeszcze tata cię zobaczy - mruknęła cicho, ciagnac go na przedpokój i szybko zakładając buty. Dopóki nie opuści domu, nie będzie spokojna.
Sachi uśmiechnęła się w stronę Tooru i po przyjęciu kwiatka, pociągnęła go w stronę wyjścia. Jeszcze tata coś zobaczy i będzie problem!
- Chodź, chodź, bo jeszcze tata cię zobaczy - mruknęła cicho, ciagnac go na przedpokój i szybko zakładając buty. Dopóki nie opuści domu, nie będzie spokojna.
Sachi Nemuri- Liczba postów : 70
Join date : 18/08/2014
Re: Kiri i okolice
Ojej... Tata? To w zasadzie nie byłoby takie złe poznać jej rodziców i mieć to z głowy! A teraz będzie się tylko niepotrzebnie martwił. No ale w końcu spędzi trochę czasu z Sachi.
Ostatecznie młoda Nemuri wyciągnęła go z rezydencji. Odetchnął cicho.
-Cały dzień myślałem o Tobie.- powiedział lekko. Dopiero po chwili zdał sobie sprawę jak to zabrzmiało.
-Znaczy się... No wiesz, o spotkaniu i w ogóle.- zakłopotał się nieco. Przeczesał włosy dłońmi. Trzeba zmienić temat.
-Jak Ci minął dzień? Zmęczona po pracy?
Tymczasem Hiroshi skradał się niczym najcichszy nindż. Nie podobał mu się ten typ! Zmrużył oczy. Na razie nie będzie interweniował, ale niech tylko wykona jakiś podejrzany ruch... Zabije!
Ostatecznie młoda Nemuri wyciągnęła go z rezydencji. Odetchnął cicho.
-Cały dzień myślałem o Tobie.- powiedział lekko. Dopiero po chwili zdał sobie sprawę jak to zabrzmiało.
-Znaczy się... No wiesz, o spotkaniu i w ogóle.- zakłopotał się nieco. Przeczesał włosy dłońmi. Trzeba zmienić temat.
-Jak Ci minął dzień? Zmęczona po pracy?
Tymczasem Hiroshi skradał się niczym najcichszy nindż. Nie podobał mu się ten typ! Zmrużył oczy. Na razie nie będzie interweniował, ale niech tylko wykona jakiś podejrzany ruch... Zabije!
Tooru Tamakoi- Liczba postów : 70
Join date : 19/08/2014
Re: Kiri i okolice
Odetchnęła głośno, gdy wyszli z rezydencji. Taty w zasięgu wzroku nie było, wiec była szansa na to, że nie wiedział o istnieniu Tooru. Wyszłoby to na dobre dla ich obojga. Uśmiechnęła się promiennie w stronę chłopaka, użyczając sobie jego ramienia.
- Piękne kwiaty, dziękuję - podziękowała, mając już chwilę oddechu od fatum ojca i pocałowała go w policzek w ramach zadośćuczynienia. Wciąż się uśmiechała. - Co takiego myślałeś? - dodała, mrużąc oczy. - W pracy nie było ciężko. Mówiłam, że mamy mało klientów ostatnio. A jak wyszła próba? - Sielanka pełną parą. Czego chcieć więcej? A tak, kawy! - To gdzie idziemy, Tou-chan?
- Piękne kwiaty, dziękuję - podziękowała, mając już chwilę oddechu od fatum ojca i pocałowała go w policzek w ramach zadośćuczynienia. Wciąż się uśmiechała. - Co takiego myślałeś? - dodała, mrużąc oczy. - W pracy nie było ciężko. Mówiłam, że mamy mało klientów ostatnio. A jak wyszła próba? - Sielanka pełną parą. Czego chcieć więcej? A tak, kawy! - To gdzie idziemy, Tou-chan?
Sachi Nemuri- Liczba postów : 70
Join date : 18/08/2014
Re: Kiri i okolice
-Ależ nie ma za co.- odparł z zadowoleniem,. Coś czuł, że dziewczyna nie specjalnie zrozumiała jego ukryty przekaz... Nie, jednak może zrozumiała. Dobitnie świadczyły o tym jej piersi przyciśnięte do jego ramienia. I dostał buziaka. W sumie w policzek, więc to chyba nie było nic niewłaściwego.
-Interesuje Cię co takiego, hmm? Ano myślałam sobie o tym, że spędzę wieczór ze śliczną panienką. Szczęściarz ze mnie.- podpowiedział zadowolony.
-To dobrze, że się nie przemęczasz.- rzucił spokojnie. W sumie odpowiadało mu, ze była tak blisko. Tyle szczęścia~
-Nie najgorzej. Pracujemy dość intensywnie, ale w sumie bywa zabawnie.- odpowiedział spoglądając na dziewczynę. Naprawdę była śliczna! Tak się na tym skupił, że całkowicie nie usłyszał pytania, które zadała odnośnie celu ich podróży.
-Interesuje Cię co takiego, hmm? Ano myślałam sobie o tym, że spędzę wieczór ze śliczną panienką. Szczęściarz ze mnie.- podpowiedział zadowolony.
-To dobrze, że się nie przemęczasz.- rzucił spokojnie. W sumie odpowiadało mu, ze była tak blisko. Tyle szczęścia~
-Nie najgorzej. Pracujemy dość intensywnie, ale w sumie bywa zabawnie.- odpowiedział spoglądając na dziewczynę. Naprawdę była śliczna! Tak się na tym skupił, że całkowicie nie usłyszał pytania, które zadała odnośnie celu ich podróży.
Tooru Tamakoi- Liczba postów : 70
Join date : 19/08/2014
Re: Kiri i okolice
Mruknęła z zadowoleniem, słysząc jego odpowiedzi. Była śliczna? Schlebiał jej! Przez co zaczerwieniła się lekko, jednak był to ten uroczy rodzaj rumieńca.
- Co będziecie odgrywać? - zapytała z zaciekawieniem, jednak widząc brak reakcji... Zaczęła się zastanawiać, czy on przypadkiem nie odleciał gdzieś myślami? Jej twarz przybrała nieco kąśliwy wyraz i Tooru wpadł na latarnię. Ciężko było rozmawiać ze słupem. Szczęśliwie chłopak sie nie przewrócił.
- Wszystko w porządku? Chcesz odpocząć? Nie powinieneś tak tracić kontaktu z rzeczywistością bo sobie coś zrobisz, Tou-chan! - rozemocjonowała się, choć w jej oczach można było dostrzec błysk satysfakcji. - Chodź! - pociągnęła go w stronę kawiarenki cioci Pandzi, tej bardziej grzecznej, dla "normalnych klientów". Wieczorami była tam miła muzyka. Już na wstępie Hana-chan ją przywitała i zaprowadziła do pokoju dla specjalnych gości. Te kontakty~!
- Co będziecie odgrywać? - zapytała z zaciekawieniem, jednak widząc brak reakcji... Zaczęła się zastanawiać, czy on przypadkiem nie odleciał gdzieś myślami? Jej twarz przybrała nieco kąśliwy wyraz i Tooru wpadł na latarnię. Ciężko było rozmawiać ze słupem. Szczęśliwie chłopak sie nie przewrócił.
- Wszystko w porządku? Chcesz odpocząć? Nie powinieneś tak tracić kontaktu z rzeczywistością bo sobie coś zrobisz, Tou-chan! - rozemocjonowała się, choć w jej oczach można było dostrzec błysk satysfakcji. - Chodź! - pociągnęła go w stronę kawiarenki cioci Pandzi, tej bardziej grzecznej, dla "normalnych klientów". Wieczorami była tam miła muzyka. Już na wstępie Hana-chan ją przywitała i zaprowadziła do pokoju dla specjalnych gości. Te kontakty~!
Sachi Nemuri- Liczba postów : 70
Join date : 18/08/2014
Re: Kiri i okolice
Kolejnego pytania również nie usłyszał. NA ziemię sprowadził go dopiero słup. Na twarzy. Niespecjalnie rozumiał co się wydarzyło! Złapał się za głowę. Ał, chyba będzie miał guza... Znów zostanie skrzyczany w pracy!
-Ah, nie... jest dobrze...- odparł cicho.
-Ale to Twoja wina... Podziwiałem Cię.- dodał już głośniej.
-Głupieję przy Tobie.- skończył komplement szarmanckim uśmiechem. Może znów uroczo się zarumieni? Sytuacja jednak nie zdążyła się rozwinąć albowiem Sachi brutalnie go pociągnęła.
I skończyli w kawiarni... Co prawda planował zabrać ją gdzie indziej. No ale tutaj też będzie dobrze. Usiedli w kameralnym miejscu. Było miło. Chociaż byłoby lepiej, gdyby nie szpecił go guz. Siny i brzydki, po lewej stronie czoła. Jak ma spodobać się dziewczynie, kiedy ma na twarzy coś takiego? Troszkę go to zmartwiło.
-Głupio wyszło, przepraszam.- powiedział, chwytając dłoń dziewczyny.
-Następnym razem postaram się kontemplować Twoją urodę w bezpieczniejszym miejscu.- rzucił z rozbrajającym uśmiechem.
-Tymczasem pozwól mi się zrekompensować i zamów sobie na co masz tylko ochotę.- miał dziwne wrażenie, że wpatrują się w nich jakieś wścibskie oczy... Czyżby Sachi tutaj pracowała? Wtedy byłoby to całkiem logiczne.
-Ah, nie... jest dobrze...- odparł cicho.
-Ale to Twoja wina... Podziwiałem Cię.- dodał już głośniej.
-Głupieję przy Tobie.- skończył komplement szarmanckim uśmiechem. Może znów uroczo się zarumieni? Sytuacja jednak nie zdążyła się rozwinąć albowiem Sachi brutalnie go pociągnęła.
I skończyli w kawiarni... Co prawda planował zabrać ją gdzie indziej. No ale tutaj też będzie dobrze. Usiedli w kameralnym miejscu. Było miło. Chociaż byłoby lepiej, gdyby nie szpecił go guz. Siny i brzydki, po lewej stronie czoła. Jak ma spodobać się dziewczynie, kiedy ma na twarzy coś takiego? Troszkę go to zmartwiło.
-Głupio wyszło, przepraszam.- powiedział, chwytając dłoń dziewczyny.
-Następnym razem postaram się kontemplować Twoją urodę w bezpieczniejszym miejscu.- rzucił z rozbrajającym uśmiechem.
-Tymczasem pozwól mi się zrekompensować i zamów sobie na co masz tylko ochotę.- miał dziwne wrażenie, że wpatrują się w nich jakieś wścibskie oczy... Czyżby Sachi tutaj pracowała? Wtedy byłoby to całkiem logiczne.
Tooru Tamakoi- Liczba postów : 70
Join date : 19/08/2014
Re: Kiri i okolice
Raczej nie było dobrze, skoro na twarzy miał aż takiego guza. Ale należało mu się! Powinien słuchać to, co ona mówi, a nie odlatywać myślami bóg wie... gdzie... Na te słowa aż otworzyła szerzej usta, zupełnie wiedząc, jak zareagować. Czerwień skoczyła jej na twarz i przez chwilę zapadła cisza.
- Tou-chan. Czy ty... flirtujesz ze mną? - zawiesiła się na moment i wydawało się, że chciała powiedzieć coś innego, ale rozmyśliła się. Szybko pociągnęła go w stronę kawiarenki. Nie myśleć o tym, nie myśleć, tak będzie najlepiej.
W kawiarni szybko zrozumiała, ze nie może liczyć na kompletną prywatność, ale było to lepsze, niż siedzenie pośród ludzi. Tak przynajmniej mogła zająć się Tou-chanem! Uśmiechnęła się, gdy chwycił jej dłoń i nachyliła się, by pocałować guza, delikatnie i ostrożnie.
- Teraz szybciej się zagoi - stwierdziła promiennie.- A ja poproszę zwykłe latte z karmelem - widać znała menu na wylot.
- Tou-chan. Czy ty... flirtujesz ze mną? - zawiesiła się na moment i wydawało się, że chciała powiedzieć coś innego, ale rozmyśliła się. Szybko pociągnęła go w stronę kawiarenki. Nie myśleć o tym, nie myśleć, tak będzie najlepiej.
W kawiarni szybko zrozumiała, ze nie może liczyć na kompletną prywatność, ale było to lepsze, niż siedzenie pośród ludzi. Tak przynajmniej mogła zająć się Tou-chanem! Uśmiechnęła się, gdy chwycił jej dłoń i nachyliła się, by pocałować guza, delikatnie i ostrożnie.
- Teraz szybciej się zagoi - stwierdziła promiennie.- A ja poproszę zwykłe latte z karmelem - widać znała menu na wylot.
Sachi Nemuri- Liczba postów : 70
Join date : 18/08/2014
Re: Kiri i okolice
To było strasznie słodkie z jej strony. Nie wiedział tylko czy dziewczyna jest aż tak niewinna, czy troszkę głupiutka. Cóż, ani jedno, ani drugie nie przeszkadzało mu.
-A jak myślisz?- odpowiedział pytaniem na pytanie. Nie doczekał się jednak odpowiedzi. Jej czerwona twarz była jednak dla niego wystarczająco satysfakcjonująca. Nagroda sama w sobie.
-Mmm. Od razu mniej boli.- odpowiedział z delikatnym uśmiechem. Sachi była wyjątkowo uroczą osóbką. Czasem zdarzyło się jej robić coś niewłaściwego... teraz jednak zaczął zastanawiać się czy robi to z premedytacją, czy raczej instynktownie? Chyba jednak odruchowo.
-A może masz ochotę na jakieś ciastko, co? Nie krępuj się.
-A jak myślisz?- odpowiedział pytaniem na pytanie. Nie doczekał się jednak odpowiedzi. Jej czerwona twarz była jednak dla niego wystarczająco satysfakcjonująca. Nagroda sama w sobie.
-Mmm. Od razu mniej boli.- odpowiedział z delikatnym uśmiechem. Sachi była wyjątkowo uroczą osóbką. Czasem zdarzyło się jej robić coś niewłaściwego... teraz jednak zaczął zastanawiać się czy robi to z premedytacją, czy raczej instynktownie? Chyba jednak odruchowo.
-A może masz ochotę na jakieś ciastko, co? Nie krępuj się.
Tooru Tamakoi- Liczba postów : 70
Join date : 19/08/2014
Strona 4 z 6 • 1, 2, 3, 4, 5, 6
Strona 4 z 6
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach